Sinem Dişli, Cereyan
W 2015 roku, kiedy odwiedzałam moje rodzinne miasto Urfa w Turcji, w trakcie realizacji wciąż trwającego projektu Cereyan [Prądy], koncentrującego się na aktywności konsorcjów rolnictwa przemysłowego wzdłuż Eufratu, byłam świadkiem tradycyjnego rytuału przygotowywania ciasta chlebowego, mistrzowskiej sztuki przekazywanej z pokolenia na pokolenie – połączenia gestów, dźwięków i zapachów. Pamiętam, jakie to było wrażenie – wrócić do tego znajomego obrządku, który obudził we mnie instynktowne uczucie zakorzenienia.
Proces ten opiera się na wspólnej pracy. Zgodnie ze zwyczajem mniej więcej co miesiąc członkowie czterech rodzin zbierają się na podwórku, by przygotować nową porcję chleba. Każdy dom w społeczności ma pod ręką składniki i przyrządy niezbędne do przygotowania chleba: drożdże i mąkę, wałek i stolnicę, a także potrzebne do rozpalenia i podtrzymania ognia. Nie ma spisanych zasad ani receptury. Oprószone garścią soli, kwaśno pachnące ciasto należy zagniatać, aż stanie się „miękkie niczym płatek ucha”. W trakcie fermentacji kula zwiększa objętość; z czasem każdy uczy się tego, jak zachowuje się ciasto. Po upieczeniu chleb – okrągły, o średnicy mniej więcej metra – jest dzielony równo między rodziny uczestniczące w całym procesie. Każdy ręcznie wyrabiany chleb ma niepowtarzalny kształt i staje się kolejnym wyjątkowym tworem natury.
Choć urodziłam się i wychowałam w tym regionie, z każdą kolejną wizytą zastanawiam się, co łączy mnie z ojczystą okolicą. Ta relacja interesuje mnie coraz bardziej. Tutaj pasterze używają własnego języka, gdy prowadzą owce, a wydawane przez nich dźwięki przekraczają komunikację werbalną. Na owiewanych wiatrem wzgórzach nocują razem ze swoimi stadami. Kiedy zajdą bardzo daleko, odnajdują drogę do domu dzięki gwiazdom i skałom. Dostrojeni do cyklicznego rytmu życia gór pasterz i owce stają się jednością. Obserwując ich z pewnej odległości, mogę tylko zadumać się nad źle prowadzoną polityką rządu sięgającego zbyt daleko, nad systematycznym ubojem przemysłowym zwierząt i powolnym wygasaniem tysiącletniej tradycji.
Sinem Dişli (ur. 1982 w Turcji) zrobiła licencjat z rzeźby na Uniwersytecie Dokuz Eylül oraz magisterium z fotografii na Uniwersytecie Marmara. W latach 2005–2008 pracowała na Wydziale Fotografii w stambulskim Muzeum Sztuki Współczesnej. W 2008 roku otrzymała stypendium nowojorskiej School of Visual Arts. Oprócz czterech wystaw indywidualnych – İntiba, Sürgün, Cereyani Rutubet – brała udział w licznych wystawach zbiorowych w Europie i Stanach Zjednoczonych. W 2015 roku Dişli uczestniczyła w rezydencjach Triangle Arts Associationi ISCP. Jest współzałożycielką niezależnej przestrzeni artystycznej Ayzart w Nowym Jorku, a także TOZ/Artist Run Space i HER HÂL Kolektif w Stambule.
Miejsce:
Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki
pl. Szczepański 3a
Wernisaż:
26.04.2019, 18.00
Czas trwania:
27.04–16.06.2019
wt.–nd. 11.00–19.00
Bilety:
Wstęp płatny: 6 PLN / 12 PLN