Ramię w ramię
R[w]R
Uczestnicy i uczestniczki wystawy: Ola Bydłowska, Yulia Frolova, Gorsad, Jan Jurczak, Paweł Kocpan, Daniel Kosoy, Yulia Krivich, Sasha Kurmaz, Milena Liebe, Marta Mach, Wiktor Malinowski, Dawid Misiorny, Tymon Nogalski, Victoria Pidust, Kajetan Plis, Kristina Podobed, Julie Poly, Krzysztof Powierża, Maksym Rudnik, Anton Shebetko, Elena Subach, Synchrodogs, Yan Wasiuchnik, Bartek Wieczorek.
Na wystawie prezentowane są prace dwudziestu czterech osób, artystek i artystów z dwóch krajów (24/2) – osób współtworzących warszawską galerię Czwartek oraz wybranych ukraińskich twórców i twórczyń zaproszonych do udziału w wystawie Slava Ukraini! ogranizowanej przez kolektyw w marcu 2022 roku.
Są to: Ola Bydłowska, Yulia Frolova, Gorsad, Jan Jurczak, Paweł Kocpan, Daniel Kosoy, Yulia Krivich, Sasha Kurmaz, Milena Liebe, Marta Mach, Wiktor Malinowski, Dawid Misiorny, Tymon Nogalski, Victoria Pidust, Kajetan Plis, Kristina Podobed, Julie Poly, Krzysztof Powierża, Maksym Rudnik, Anton Shebetko, Elena Subach, Synchrodogs, Yan Wasiuchnik, Bartek Wieczorek.
Wszystko zaczęło się w czwartek 24 lutego 2022 roku. Tego dnia otwieraliśmy w galerii Czwartek w Warszawie wystawę W przybliżeniu 5 km. Pojawiła się refleksja nad tym, jak „dogonić horyzont”, jak kadrować rzeczywistość do własnych wyobrażeń. Tego samego dnia Rosja dokonała inwazji na Ukrainę – na to chyba nikt nie był przygotowany, w każdym razie my nie byliśmy. Nikt z nas nie kadrował takich wyobrażeń rzeczywistości. Wraz z napływającymi do nas niepokojącymi informacjami przyszły pytania, strach, poczucie bezsilności i wrażenie, że historia, która miała się już nigdy nie powtórzyć, właśnie nadeszła. Między obrazami zniszczenia docierały do nas flashbacki przeszłości, o której opowiadali nam starsi. Powidoki, a wraz z nimi dudniące w głowie pytania: Jak reagować na wojnę? Jak tworzyć w czasach niszczenia? Jak gospodarować czasem, który zaraz może się skończyć? Strach popchnął nas do działania. Tydzień później, w czwartek, już pracowaliśmy nad wystawą Slava Ukraini! Pomysł narodził się spontanicznie jako akt solidarności z artystami, którzy z dnia na dzień musieli zmierzyć się z niewyobrażalną tragedią. Fragment tekstu promującego wystawę brzmiał następująco:
Do udziału w wystawie zaprosiliśmy artystki i artystów z Ukrainy. Większość z nich jest teraz na wojnie, pozostali myślą o niej bezustannie. Nie chcieliśmy narzucać tematu ani sugerować, co fotografie mają obrazować. Daliśmy wolność wyboru, chcąc stworzyć choć na chwilę ścieżkę ucieczki od myśli związanych z najgorszym. Nie czujemy się kompetentni, ani by opisywać, ani by podsumowywać cokolwiek. Czujemy się jednak na siłach, by wyrażać naszą solidarność.
Pomysł był prosty, okoliczności skomplikowane, cel szczytny, czasu mało. Zdawało się nam, że proces tworzenia wystawy pozwoli choć na chwilę odwrócić uwagę od zniszczeń, że umożliwi spojrzenie poza horyzont i stworzenie wyobrażenia nowej rzeczywistości. Czuliśmy, że ten proces nas połączył. Po czternastu dniach od wybuchu wojny odbył się wernisaż. Wystawa zyskiwała rozgłos – zbierała pozytywne recenzje i budziła zaciekawienie. Podczas wernisażu dało się usłyszeć: „Slava Ukraini! Ukraina jeszcze nie umarła, ani chwała, ani wolność. Los uśmiechnie się do nas, młodzi bracia!”. Ktoś inny mówił: „Jeśli w czasie wojny nie będzie sztuki, zostanie już tylko wojna”. Poczuliśmy się silni razem. Zyskaliśmy pewność, że się udało. Przynajmniej jeśli chodzi o wystawę – wojna wciąż trwała. I wciąż trwa – to już bez mała trzy miesiące. Każdy z nas jest „bogatszy” o kolejne niepokojące informacje. Bogactwo tej wiedzy niczego nie ułatwia. Na część pytań dudniących wcześniej w głowach zyskaliśmy odpowiedzi. Pojawiły się nowe wątpliwości. Nikt nie wie, co będzie dalej.
Wystawa Ramię w ramię R[w]R nie jest opowieścią o wojnie, choć powstała w jej cieniu. Prace na niej zaprezentowane nie odsyłają bezpośrednio do wydarzeń trwających od 24 lutego tego roku, przeciwnie: nawiązują do procesu, w którym uczestniczyliśmy jako kolektyw, jako jednostki w akcie solidarności. Chcieliśmy, by była to opowieść o solidarności, nie o zniszczeniu. Trzy miesiące później wciąż się nad tym zastanawiamy. Jak dogonić uciekający horyzont, jak kadrować rzeczywistość do własnych wyobrażeń, jak reagować na wojnę?
Wystawa jest współorganizowana przez warszawską galerię Czwartek oraz galerię Szara Kamienica.
Miejsce
Galeria Szara Kamienica
Rynek Główny 6
Otwarcie wystawy
27.05.2022
19.00–21.00
Czas trwania
27.05–26.06
czw.–pt. 15.00–19.00
sb.–nd. 11.00–19.00
Bilety
wstęp wolny